Debata w Dużym Pokoju o prawyborach

6 lat temu

Dziś jeszcze chętni do dyskusji o prawyborach mieszczą się w dużym pokoju. Wierzę jednak, iż zapał i konsekwencja Obywateli RP przekona Polaków, by poważnie rozmawiać o tym, jakiej demokracji chcemy

W Pracowni Duży Pokój w Warszawie, w ramach cyklu Wyborcze Wtorki, rozmawiali: socjolog dr Jacek Kucharczyk (ISP), posłanka Ewa Lieder (Nowoczesna), poseł Marcin Święcicki (Platforma Obywatelska) i Paweł Kasprzak (Obywatele RP).

Jak przekonywał Paweł Kasprzak, a zgadzała się z nim większość zgromadzonych, sprzeciw opozycji parlamentarnej wobec pomysłu prawyborów sprawia, iż w mediach mainstreamowych nikt nie dyskutuje nie tylko o prawyborach, ale choćby o tym, jakiego państwa chcemy po PiS.

– Partie opozycji od dwóch lat mówią o zjednoczonej opozycji, ale odbywa się to według parlamentarnych paradygmatów w gabinetach posłów. I albo znów zagłosujemy na tych, których wskażą nam partyjni liderzy albo na populistów i zdradzimy ojczyznę – przekonywał Kasprzak. – Prawybory to jedyny ruch, który może sprawić, iż wyjdziemy z tej patowej sytuacji.



Odpowiedzi na zarzut Kasprzaka próbowała formułować dwójka polityków: Marcin Święcicki i Ewa Lieder.
Szacunek dla posłanki Nowoczesnej i posła PO, iż zdecydowali się przyjść i wysłuchać formułowanych wobec partii opozycyjnych zarzutów. Niestety, poza kamerami TVN, debacie nie przysłuchiwał się nikt z mediów oficjalnego nurtu. To jest jeden z głównych powodów, dla których wpadliśmy i tkwimy w tym pisowskim dramacie.

Brak prawdziwej demokracji, wspartej i wyrastającej z obywatelskiej postawy i zaangażowania obywateli, doprowadził do zwycięstwa partię na wskroś populistyczną, nie oferującą niczego ciekawego. Drogę do zwycięstwa utorowały media, które abdykowały z roli kontrolera i edukatora. Pozwoliły klasie średniej zgnuśnieć i usnąć, zamknąć oczy na wyzwania.

Ewa Lieder po spotkaniu udzieliła wywiadu telewizji TVN

Prawybory, choć niosą pewne zagrożenia, związane choćby nie z problemami organizacyjnymi, ale z niebezpieczeństwem niezrozumienia idei przez potencjalnych wyborców, są szansą na odwrócenie sytuacji, na obudzenie obywatelskości i zbudowanie realnej opozycji wobec populizmu.

Im niżej zejdziemy, im większa będzie nasza partycypacja, tym lepiej. Tylko ruchy obywatelskie i partie wspólnie są w stanie stworzyć realną opozycję. – Idea prawyborów pomaga policzyć się i zorganizować, potem pozwala wystawiać ludzi do komisji, do kontroli, na listy i do edukacji – podsumował doktor Jacek Kucharczyk.

Po wczorajszym spotkaniu wydaje się, iż prędzej zrozumieją to politycy niż media. Oni przyszli i chcieli rozmawiać. Dziennikarzy znów nie było.

Idź do oryginalnego materiału