Zwrot w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Ministerstwo uchyliło decyzję sprzed 6 lat

1 tydzień temu
Koalicyjny rząd, który przejął władzę po Zjednoczonej Prawicy, uchylił decyzję zezwalającą na postawienie pomnika ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. Ten krok umożliwia zmianę umiejscowienia czarnych, kamiennych schodów - informuje "Gazeta Stołeczna".
Władze Warszawy nie godziły się, aby przygotowywany w 2017 roku pomnik upamiętniający ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem stanął na placu Piłsudskiego, w sąsiedztwie Grobu Nieznanego Żołnierza. Inicjatorom proponowano postawienie pomnika na terenie pętli u zbiegu ulic Trębackiej i Focha, około 600 metrów od obecnej lokalizacji. Takie miejsce odrzucono i ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk w 2017 roku wydał decyzję o wyjęciu placu Piłsudskiego spod kurateli miasta i przekazaniu go do dyspozycji wojewody - przypomina "Gazeta Stołeczna".
REKLAMA






Zobacz wideo Tusk o ochronie nieba nad Europą. "Nie ma miejsca na spór"



Zwrot w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiego. Ministerstwo uchyliło decyzję sprzed 6 lat
Po kilku miesiącach, przed 8. rocznicą katastrofy smoleńskiej, ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera z PiS-u wydał decyzję lokalizacyjną. Zgodnie z nią Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, stanął na placu Piłsudskiego. Czarny monument w formie schodów, który zaprojektował Jerzy Kalina, odsłonięto w kwietniu 2018 roku. Teraz możliwe, iż pomnik zmieni miejsce, ponieważ Ministerstwo Rozwoju i Technologii uchyliło decyzję wojewody mazowieckiego - podaje "Gazeta Stołeczna". Dziennik cytuje obwieszczenie resortu.
"Minister Rozwoju i Technologii zawiadamia, iż wydał decyzję z dnia 19 kwietnia 2024 roku (...) uchylającą w całości decyzję Wojewody Mazowieckiego (...) z dnia 2 lutego 2018 roku (...) o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego na terenie zamkniętym dla przedsięwzięcia polegającego na budowie obiektu przestrzennego - Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku" - czytamy. Oznacza to, iż sprawa zostanie ponownie przekazana do organu pierwszej instancji, czyli wojewody mazowieckiego. W tej chwili urząd sprawuje Mariusz Frankowski z KO. W ciągu ostatnich sześciu lat pojawiła się jednak też nowa ustawa, która może wpłynąć na ostateczne usytuowanie pomnika - to specustawa o odbudowie Pałacu Saskiego. Zgodnie z nią nie można ingerować w żaden obiekt znajdujący się w rejonie placu Piłsudskiego, w tym również pomnik ofiar katastrofy.


Warszawa. Decyzja o lokalizacji pomnika smoleńskiego uchylona, Trzaskowski o jego przyszłości
Portal tvnwarszawa.pl w kontekście uchylonej decyzji przypomina tegoroczne wypowiedzi prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który jest przeciwnikiem usuwania pomnika z placu.
- o ile przy odbudowie Pałacu Saskiego trzeba będzie odrobinę przesunąć pomnik, to OK. Ale jestem przeciwnikiem, żeby ten pomnik zniknął z placu, bo to by wywołało wojnę, nieprawdopodobne emocje, które towarzyszyłyby nam kolejne lata. Nam nie trzeba emocji dotyczących pomników, te pomniki, które są, niech zostaną, zajmijmy się rozwiązywaniem prawdziwych problemów, a nie pogłębianiem rowu, wojny polsko-polskiej, nie jest to nam potrzebne - mówił w "Faktach po Faktach" w lutym Rafał Trzaskowski.



Katastrofa Tu-154M w Smoleńsku. Ustalenia komisji Jerzego Millera
Przypomnijmy. Zgodnie z raportem przedstawionym w 2011 roku przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Polskiego pod przewodnictwem Jerzego Millera bezpośrednią przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania (100 m), przy zbyt dużej prędkości opadania, w połączeniu z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Według komisji piloci tupolewa złamali procedury bezpieczeństwa, co doprowadziło do zderzenia samolotu z drzewem, oderwania lewego skrzydła maszyny i utraty jej sterowności, aż w końcu zderzenia się z ziemią. Raport wspomina także o innych czynnikach, które miały według komisji wpłynąć na rozbicie się prezydenckiego samolotu. Mowa między innymi o wykorzystaniu złego wysokościomierza, zbyt późnej zmianie toru lotu przez pilotów i błędnych informacjach przekazanych przez kontrolera w
Idź do oryginalnego materiału